Zabawmy się w pewien eksperyment, który przyniesie Ci odpowiedź na pytanie, w jakim stopniu jesteś przygotowany na ewentualność włamania do domu lub mieszkania. Wcielmy się w złodzieja, którego planem jest, nazwijmy to, nieautoryzowane wejście do wnętrza, z którego może wynieść coś cennego. Czy jego przygotowania i realizacja planu przebiegną bez zakłóceń? Co można zrobić, by powstrzymać i opóźnić złodzieja?
Przygotowanie
Zacznijmy od poważnego błędu, który jest popełniany przez tysiące ludzi na całym świecie. W dobie mediów społecznościowych niektórzy zdają się zapominać o elementarnych zasadach ochrony prywatności. Bez żadnych ograniczeń publikujemy w sieci zdjęcia posiadanych dóbr – biżuterii, samochodów, sprzętu elektronicznego, dzieł sztuki. To zdecydowanie ułatwia pracę wszelkiej maści złodziejom. Nie muszą prowadzić wytężonej obserwacji, nie muszą włamywać się na chybił-trafił. Po prostu obierają cel na Facebooku czy Instagramie, doskonale wiedząc, o jaką stawkę ryzykują. Do tego dochodzi jeszcze jeden, kluczowy aspekt. Liczne fotografie przed domem lub w jego wnętrzu doskonale odwzorowują układ pomieszczeń, przeznaczenie poszczególnych pokojów. Znów – dla włamywacza to bezcenne informacje, o które dawniej byłoby znacznie trudniej. Dziś są kwestią trafienia na nieświadomych zagrożenia osób, które nad wyraz chętnie odsłaniają swoją prywatność przed nieograniczoną liczbą użytkowników Internetu. Przyjmijmy więc, że w naszej „zabawie” włamywacz doskonale wie, że jesteś osobą posiadającą jakieś cenne przedmioty, a przy okazji zna mniej więcej układ mieszkania. By poszerzyć swoją perspektywę, po prostu użył sieci…
Otoczenie domu
Wyobraźmy sobie, że mieszkasz w domu jednorodzinnym, bloki, coraz częściej strzeżone i ogradzane, to jednak inna historia, temat na osobną dyskusję. Zapewne wokół domu uprawiasz ogródek. Czy dbasz o odpowiednie oświetlenie tej przestrzeni? Włamywacz, który działa pod osłoną nocy, ma zdecydowanie ułatwione zadanie. Kryjąc się w mroku, może spokojnie uniknąć rozpoznania nie tylko przez domowników, ale i sąsiadów czy przypadkowych przechodniów. Wystarczy, że pokona płot lub bramę, a po chwili przylgnie do ściany, drzewa czy swobodnie podejdzie do budynku. Przecież w ciemności i tak nie zostanie dostrzeżony. Jak temu zapobiec i przynajmniej spróbować go powstrzymać? Odpowiedź jest bardzo prosta: trzeba zadbać o odpowiednie oświetlenie budynku – na stałe, z każdej strony lub z wykorzystaniem czujników reagujących na ruch. To wcale nie tak wysoki wydatek, jak Ci się wydaje. Poza tym, światło wywiera presję, może odstraszyć. W przypadku włamania liczy się czas. Posługując się przestępczą gwarą, każdy może spróbować włamania „na rympał”, w świetle dnia lub lampy. Jednak ma zdecydowanie mniejszą swobodę od tych, którzy bez żadnego problemu poruszają się w ciemności. Przyjmijmy, że w naszej wyobraźni, włamywacz ma przed sobą zaciemnione, w żaden sposób groźne podwórko. Śmiało rusza przed siebie.
Drzwi i okna
Złodziej nie rozbija ściany, by wejść do domu. Po co, skoro ma do sforsowania drzwi wejściowe lub piwniczne, a także okna lub bramę garażową. Każdy z tych punktów jest szczególnie newralgiczny. Jeśli mówimy o przestarzałych produktach, można od razu zapomnieć o wysokim poziomie ochrony. Właśnie dlatego warto inwestować w wysokiej klasy drzwi, okna i bramy, które dzięki konkretnym technologiom są reklamowane jako antywłamaniowe. Sprawdzona, certyfikowana stolarka może znacznie opóźnić działania włamywacza. By sforsować najlepsze rozwiązania na rynku, potrzebuje zarówno specjalistycznych narzędzi, jak i siły, doświadczenia oraz czasu. A rzadko kiedy ma tak duży komfort działań, szczególnie, gdy właściciel domu dba o odpowiednie zabezpieczenia. Warto wspomnieć, że wysokiej jakości drzwi, okna czy bramy garażowe są nie tylko trudne do pokonania, ale i energooszczędne, co wpływa na realne odciążenie portfela w kontekście ogrzewania. W naszej przykładowej scence, włamywacz wręcz śmieje się z kiepskich drzwi i okien. Spokojnie wyjmuje narzędzia, a nikt nawet nie dostrzega jego obecności.
Zamki
Prosta sprawa. Jeśli zamek nie spełnia konkretnych norm antywłamaniowych, włamywacz ma pełne pole do popisu. Przy określonym doświadczeniu, z dostępem do nowoczesnych narzędzi, nawet w kilkadziesiąt sekund jest w stanie otworzyć drzwi. Jeśli zamek lub wkładka były zamontowane nieprofesjonalnie, po prostu wchodzi jak do siebie, nawet bez śladu (to tak zwane „białe włamanie”, przez które mogą być problemy z odszkodowaniem). Im lepszy, droższy zamek, tym dłużej trwa jego sforsowanie. W wielu przypadkach włamywacz może rozmyślić się z obawy przed przyłapaniem na gorącym uczynku, a czas nie gra na jego korzyść. Powróćmy do naszych przypuszczeń: czy w Twoim domu zamek spełnia najwyższe kryteria antywłamaniowe…? No właśnie…
Monitoring
Zapomnieliśmy dodać, że na korzyść włamywacza nie działa także obecność kamer. Nie bez powodu instaluje się je coraz częściej, także przy prywatnych posesjach, a nawet we wnętrzach domów. Technologia poszła do przodu, zbierany obraz jest rejestrowany cyfrowo i wysyłany przez Internet. Nawet jeśli jesteś na drugim krańcu świata, możesz jednym dotknięciem włączyć obraz na smartfonie i sprawdzić, czy wszystko w porządku.
Można kontynuować historię, rozbudowując ją o kolejne elementy, jak czujniki, które również uprzykrzają działania włamywaczy. Niech ten przykład posłuży Ci do rozmyślać na temat ochrony swojego budynku. Zrób wszystko, by powstrzymać i maksymalnie opóźnić złodzieja. Wiele kart znajduje się w Twojej dłoni. Skonsultuj się ze ślusarzem lub agencją ochrony. Nie ułatwiaj sprawy…